Trwająca od 9 do 22 września 1939 roku bitwa nad Bzurą swe końcowe, dramatyczne epizody miała na terenie gminy Młodzieszyn; dotyczy to przeprawy przez Bzurę w rejonie Witkowic 17 września, śmierci gen. Franciszka Włada w leśniczówce Januszew, 18 września czy wreszcie wzięcia do niewoli gen. Władysława Bortowskiego, dowódcy armii „Pomorze” w rejonie miejscowości Biała Góra, 21 września. Również w gminie Młodzieszyn, w rejonie Marysina i Witkowic znalazł się podczas bitwy inny polski generał, Stanisław Grzmot-Skotnicki. To stąd wyruszył, jak się miało okazać w swą ostatnią walkę. Wydarzenie to opisuje w książce "Ułani, Ułani Wspomnienia, Gawędy-Opowieści" Grzegorz Cudzik:
"Rano 18 września w rejon przeprawy nad Wisłą koło Kamiona podeszły resztki Pomorskiej Brygady Kawalerii i tu doszło do ostatniego spotkania gen. Skotnickiego z brygadą. Dowodzący tym co z niej zostało pułk. Jastrzębski zaproponował by gen. dołączył do brygady i ponownie objął nad nią dowództwo. Gen. Skotnicki odmówił gdyż uznał, że musi czekać na podejście podporządkowanych mu batalionów piechoty, aby dopilnować ich przeprawy. Pułkownik Jastrzębski dostał od generała rozkaz osłony oddziałów armii "Pomorze" i batalionów ON z własnego Zgrupowania, które przygotowywały się do forsowania Bzury. Powoli nadchodziły resztki batalionów ON oraz pododdziałów innych formacji. Gen. Skotnicki na miejscu zbiórki znalazł się wieczorem. Na jego polecenie z dwóch oddziałów piechoty (około 400-500 ludzi) zorganizowano grupę uderzeniową mającą za zadanie przerwanie pierścienia. Gen. Grzmot-Skotnicki postanowił przejść Bzurę na południe od Witkowic, na wysokości Marysina, skąd zamierzał dotrzeć do puszczy. Przeprawa udała się nad spodziewanie dobrze jednak na drugim brzegu Bzury natknięto się na niemieckie placówki. Po pokonaniu ich dwóch linii oddział podszedł do toru kolejki wąskotorowej w rejonie majątku Tułowice. Tam został zatrzymany przez ogień niemieckich karabinów maszynowych. W trakcja natarcia na Stogi skąd był prowadzony ogień, gen. Stanisław Grzmot-Skotnicki biegł w tyralierze razem z żołnierzami, byłem obok niego obok tego ataku i byłem świadkiem jak generał został ciężko i śmiertelnie ranny po otrzymaniu postrzału niemieckiego ciężkiego karabinu maszynowego w pierś i brzuch. Wydał jeszcze rozkaz zastępcy, podpułkownikowi dyplomowanemu Kazimierzowi Maxowi, by ten przejął dowództwo i poprowadził ludzi do puszczy (…)”.
Postać bohaterskiego generała w 1988 roku za patrona obrała sobie Szkoła Podstawowa w Młodzieszynie. Na pamiątkę jego śmierci organizowany jest co rocznie 19 września przemarsz społeczności szkolnej pod pomnik poświecony bohaterom polskim poległym w II wojnie, znajdujący się w pobliżu Urzędu Gminy w Młodzieszynie. Tu ma miejsce apel poświęcony poległym w ostatnim globalnym konflikcie. I tym razem było tak samo; w asyście szkolnego sztandaru, po odśpiewaniu hymnu narodowego, zgromadzeni uczniowie, nauczyciele i przedstawiciele władz gminy wysłuchali krótkiego programu artystycznego w wykonaniu młodzieży z młodzieszyńskiej podstawówki, przygotowanego pod kierownictwem p. Agnieszki Woźniak i p. Mirosławy Ptaszek. Oprócz wierszy Władysława Broniewskiego i Leopolda Staffa, zgromadzeni mogli usłyszeć również krótkie noty historyczne o najważniejszych bitwach z udziałem polskich żołnierzy z czasów II wojny. Okoliczności śmierci gen. Stanisława Grzmota- Skotnickiego i odnalezienie jego mogiły przedstawił p. Marek Orzechowski. Warto w tym miejscu zauważyć, że wszystkie szkoły w gminie mają za swych patronów postacie związane z bitwą nad Bzurą; w Kamionie jest to gen. Franciszek Wład, w Janowie płk Ludwik Głowacki, zaś młodzieszyńskie gimnazjum nosi nazwę Bohaterów Walk nad Bzurą 1939 roku.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z uroczystości w galerii "Święto Patrona".

